Medycyna ratunkowa – czy znamy zasady wezwania pomocy
Ostatnio głośno jest z powodu kilku przypadków nie udzielenia pomocy pacjentom, mimo zgłoszenia faktu poważnej choroby do pogotowia ratunkowego. Jak widać, procedury wezwania pomocy lekarskiej są niedopracowane zarówno ze strony medycyny ratunkowej, jak i pacjenta. A czy każdy z nas wie, jak taka pomoc wezwać? Wydaje się to bardzo proste – wykręcamy numer alarmowy, lub lokalnej stacji pogotowia i czekamy na przyjęcie zgłoszenia i przyjazd karetki. Musimy tylko uzbroić się w cierpliwość i spokojnie odpowiedzieć na pytania ze strony dyspozytora. Może się to komuś wydać niepotrzebne, ale im bardziej wyczerpująco odpowiemy na pytania, tym lepsza pomoc otrzymamy – możliwe, że zamiast zwykłej karetki musi przyjechać tzw. „R” z pełnym wyposażeniem i lekarzem zamiast ratownika. Jeżeli życie pacjenta jest zagrożone, dyspozytor będzie przez jakiś czas jedyną osobą, która przez telefon udzieli nam wyczerpujących instrukcji, jak należy z chorym postępować do czasu przyjazdu lekarza. Gdy chora osoba znajduje się w miejscu, do którego trudno trafić, podanie dyspozytorowi jak największej ilości szczegółów na trasie, pozwoli kierowcy szybko dojechać. Wypadek, atak serca, atak astmy, to przypadki gdy pogotowie jest niezbędne. Ale zastanówmy się, czy zwykły ból gardła kwalifikuje się do przyjazdu lekarza z pogotowia.