Jedzenie a depresja

Jedzenie a depresja

Każdy z nas wie, że depresja jest chorobą dwudziestego pierwszego wieku. Niestety choruje na nią coraz większa liczba ludzi wokół nas, a jakiekolwiek propozycje na zapobieganie bądź walkę z tą chorobą, które możemy usłyszeć od lekarzy oraz psychologów w praktyce okazują się mało skuteczne. Jednak nie tak dawno pewien amerykański instytut naukowy przedstawił wyniki przeprowadzonych badań, zgodnie z którymi przed depresją będzie nam mogło nam pomóc… jedzenie ryb! Rzeczywiście, nie musimy czytać mało zrozumiałych dla przeciętnego człowieka wyników badań naukowych: Japończycy są ludźmi z najrzadziej występującym problemem chorób psychicznych, w tym depresji – to fakt, tak samo Eskimosi nie mają problemów z sercem a mieszkańcy Grecji mają idealny układ krążenia! Morskie ryby są najlepsze (zwłaszcza te tłuste), ponieważ zawierają w sobie najlepsze kwasy tłuszczowe, takie jak NNKT z Omega-3. Te kwasy mają fantastyczne działanie na nasz układ krążenia, ponadto bardzo dobrze wpływają na ludzki mózg – rybi tłuszcz chroni przed depresją, dzięki czemu dużo łatwiej jest utrzymać swój dobry nastrój. Niestety mieszkańcy naszego kraju jedzą mniej więcej osiem razy mniej ryb niż Japończycy, więc trudno będzie nam osiągnąć tak dobre wyniki. W tej chwili ryby najczęściej pojawiają się u nas na wigilijnym stole bądź w restauracjach nad morzem, gdy chcemy sobie zjeść w knajpce na plaży.